Powoli acz sukcesywnie zbliżamy sie ku północnej granicy sygnalizujęcej kończący się urlop i czas powrotu do domu. Dojeżdżając do Rijeki z okien samochodu zauważyliśmy olbrzymi okręt amerykanski cumujący w tutejszym porcie. Zorganizowany postój przeznaczony został na szybkie obejście centrum Rijeki, oczyszcenie samochodu i wizytę w fast foodzie legitymującym się dużą żółtą literą "M" rozpoznawalną na całym świecie. Po wchłonięciu kilku niezdrowych kalorii ruszyliśmy w kierunku Polski.