Geoblog.pl    Balkanikusy    Podróże    Chorwacja 2001    Pierwsze wrażenia
Zwiń mapę
2001
30
lip

Pierwsze wrażenia

 
Polska
Polska, Szczecin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Jako, że jest to odtworzenie relacji po dość długim czasie, pewne wydarzenia mogą się nieznacznie różnić od zaistniałych. Mam tu na myśli daty tych eventów, które starałem się odtworzyć na podstawie pieczątek w paszporcie.
Pierwsza wyprawa nad Adriatyk, dlatego pozostawiła tak wiele wspomnień i niezapomnianych wrażeń. Ale po kolei. Siedziałem po ciężkim dniu w pracy, w internacie (jeszcze wtedy) i zastanawiałem się nad spędzeniem reszty dnia, gdy do pokoju rozległo się pukanie i przed drzwiami stanął mój friend Adrian. Wiecznie usmiechnięty, bezproblemowy człowiek z pokojowym nastawieniem do ludzi i świata. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, gdy w pewnym momencie Adrian mówiąc o planach na wakacje, zagadnął czy nie chcielibyśmy pojechać z nimi. (My czyli Beata+Piotrek z nimi czyli Ania+Adrian :)) Pomysł mi się bardzo podobał, jako że miałaby to być moja pierwsza wycieczka zagraniczna, dalsza niż wyjazd do Berlina czy Pragi. O samej Chorwacji wiedziałem wtedy niewiele. Wiedziałem, że była to część Jugosławii i o wojnie, która niedawno się zakończyła w tym rejonie (chyba - taką miałem nadzieję) W związku z wyjazdem pozostawało pewne ale. Nie byłem na urlopie a Adrian już był od kilku dni. Dlatego gdy na pytanie - a kiedy jedziemy, padła odpowiedź - jutro, lekko się uśmiechąłem i powiedziałem , no dobra damy radę. Od rana zdążyłem załatwić urlop w pracy, spakować się na szybkiego i zadzwonić do swojej dziewczyny (jeszcze wtedy), że wyjeżdzamy do Chorwacji. Była w trochę większym szoku niż ja, ale miała kilka godzin na przygotowanie się do wyjazdu, zanim przemierzymy odległość Szczecin - Wałbrzych, tym bardziej, że wyjazd ze Szczecina przeciągnął się do godzin popołudniowych. Na południe Polski dotarliśmy pod wieczór gdzie zabraliśmy kolejnego pasażera, dodatkowy bagaż i ruszyliśmy dalej na południe. Dziewczyny usiadły z tyłu i po chwili miarowego bujania samochodu już spały. Adrian spełniał się w roli kierowcy, ja natomiast dzielnie pilotowałem i wspominając stare dzieje oraz słuchając składanki podrózne staraliśmy się nie zasnąć. Około północy gdzieś w Czechach postanowiliśmy zrobić przerwę na nocleg. Po drodze znaleźliśmy 5 gwiazdkowe pole namiotowe, za które zapłaciliśmy ok 25zł. Warunki ja na taki standard były niezbyt ciekawe, ale nam zależało na tym aby się tylko wykąpać i przespać. No właśnie przespać - i tu okazało się to niemożliwe lub powiedzmy lekko utrudnione, ponieważ trafiliśmy na rożspiewaną ekipę Czechów i Niemców, którzy za nic mieli to, że inni mogą chcieć spać po dość długiej drodze. Interwencja Adriana uciszyła ich na jakieś 5 minut więc daliśmy sobie spokój i przy akompaniamencie gitar i wtórze Vondraćkovej :) staraliśmy się odpocząć. Kolejny dzień minął dość szybko na pokonywaniu znacznych odcinków drogi zmierzającej na południe. Z Czech poprzez Austrię (ze sklepem wolnocłowym oczywiście) i Słowenię dotarliśmy do Chorwacji. Mijane krajobrazy znacznie różniły się od tych które znamy z Polski. Zwłaszcza gdy jedzie się w północnej części, gdzie wojna pozostawiła swe bezlitosne piętno na bezbronnych budynkach czy opuszczonych wsiach. Zadziwjające było to że na trasie naszego przejazdu widzieliśmy całe miasteczka czy wsie pozbawione mieszkańców ze śładami walk i złowrogimi tabliczkami - MINY. Ten widok wprawił nas w stan ogólnego przygnębienia, który jednak minął w miarę oddalania się od teatru działań wojennych. W godzinach nocnych dojechaliśmy na pole namiotowe w pobliże Jezior Plitwickich.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Balkanikusy

Beata Piotr Jakub
zwiedzili 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 15 wpisów15 3 komentarze3 12 zdjęć12 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970